Gdy miałem 7 lat zostałem ministrantem, nie takim oficjalnym ponieważ najpierw przez miesiąc służyłem przy ołtarzu w ubraniu cywilnym, potem otrzymałem komżę,  natomiast  po pół roku złożyłem przyrzeczenie ministranckie i dostałem zasłużony kołnierz czyli pelerynę. Zostalem ministrantem ponieważ, zawsze chciałem służyć Bogu w czasie   Mszy Świętej.  W roku 2013 jeszcze   nie mogłem zostać ministrantem bo zachorowałem na dość długo... i wtedy było mi bardzo smutno. Ale teraz jestem już zdrowy. 

Służyć w niedzielę i w piątki jest to dla mnie bardzo przyjemne i radosne, więc dopóki mi zdrowie pozwala będę z wielkim uśmiechem i zaangażowaniem służyć Panu Bogu.W tej Parafii gdzie jestem ministrantem jest bardzo fajny proboszcz Remigiusz Kobusinski, który organizuje nam różnego rodzaju wyjazdy. Bycie ministrantem sprawia mi dużą przyjemność. Od 2017 roku służę pilnie i bardzo sumiennie Panu Bogu na każdej niedzielnej i piątkowej Mszy Świętej.

                                                      Olek

 

Króluj nam Chryste.  Nazywam się Patryk Sajnaj. Do służby ministranckiej przystąpiłem 3 lata temu.  Dzięki temu jestem bliżej Jezusa i moje serce się raduje. Poznałem wspaniałe osoby z którymi spędzam również wolny czas na sportowo.  Dobrze być ministrantem :)

                                                  Patryk

 

 

Witajcie!
Jestem ministrantem w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bolechowie. Odkąd nim zostałem, zacząłem inaczej patrzeć na Mszę Św. . Jestem bliżej Boga i czuję Jego obecność. Dzięki temu, że mogę służyć, mogę pełniej uczestniczyć w Eucharystii. Także odkąd służę podczas Mszy Św. to się nie nudzę, wręcz przeciwnie, nie mogę się jej doczekać. Wszystkim chłopcom gorąco polecam żeby zostali ministrantami!

Pozdrawiam, Maksiu Śliwiński