Anioł, który czuwał, niewidoczny, nad Świętą Rodziną, zasnął. Nie ma rady, może się to przytrafić każdemu, stróżom nocnym, apostołom, a nawet aniołom. Co więcej, dzień był doprawdy męczący przez tę wizytę Trzech Króli. Lecz w środku nocy jakaś belka w małej stajence skrzypnęła tak głośno, że anioł zerwał się.
Cóż za obrzydliwy zapach?! Co za smród?!